Nieoczywisty kryminał w teoretycznej rzeczywistości z przepisami na niecodzienne drinki. Całym miastem wstrząsnęło zuchwałe włamanie do destylarni hrabiego Różyckiego? Kto za nim stoi? Czy początkujący detektyw Lisicki rozwikła zagadkę i odzyska skradzioną „śledziówkę”? Czy w szeregach leniwej i skorumpowanej policji znajdzie się choć jeden sprawiedliwy? Jest wiele tropów i tylko jeden prowadzi do celu. Wszystkiego dowiesz się z najnowszej książki Darka Duszy i Marka Różyckiego.
O autorach
Darek Dusza – muzyk, kompozytor, autor tekstów (m. in. dla Shakin` Dudi, Dżemu i Śmierci Klinicznej). Ma w swoim dorobku cztery książki o tematyce wędkarskiej. Napisał również autobiograficzne „Jestem ziarnkiem piasku” i powieść „Zombie fest”.
Marek Różycki – niespokojny naukowiec (ma tytuł doktora nauk inżynieryjno technicznych), muzyk, biznesmen, autor podręczników a także i twórca ory- ginalnych receptur różnego rodzaju destylatów. Jest ojcem chrzestnym prawdziw
UWAGA! Premiera książki odbędzie się w dniu 22 maja 2024 roku. Wysyłki realizujemy po tej dacie!
Recenzja Łukasza Gołębiewskiego
Lekka to lektura. Chyba pierwsza od czasu Adolfa Dygasińskiego i jego „Gorzałki” polska powieść, dla której tłem jest wyrób wódki i wódka sama. Tak jak u Dygasińskiego ktoś kradnie gorzałę, jest więc wątek śledztwa, nie brakuje współczesnych wątków obyczajowych i społecznych. Na tym podobieństwa się jednak kończą. Autorzy kreślą obraz współczesnej Polski z czarnym humorem. Powieść jest bardzo aktualna społecznie i politycznie. Monetami to pure nonsens, momentami czarna komedia rodem z Rolanda Topora. Są też wątki romansowe, są detektywistyczne, choć detektyw Andrzej Lisicki ma zdolności podobne jak Henry Chinaski z „Factotum” Bukowskiego. Bohater powieści, gorzelnik i niezbyt utalentowany przedsiębiorca, za to autor genialnych receptur wódek to alter ego twórcy marki OnSpirit, w powieści hrabia Marek Gerwazy Różycki. Jego wódka o smaku śledzi jest hitem sprzedażowym, wszyscy chcą pić ją czystą lub w koktajlach, konkurencja pomstuje. Niestety, zapasy śledziówki wraz z wyposażeniem gorzelni zostają skradzione, wokół tego kręci się fabuła. Sympatycznymi przerywnikami są ilustrowane koktajle ze śledziówką. Wóda się w końcu znajduje, złoczyńcy uciekają bezkarnie na Białoruś, hrabia Różycki znajduje kolejną kobietę swojego życia, więc taki mały polski happy end z garden party przy gorzelni. Dodać do tego można satyryczne sceny z polską policją, urzędnikami, kurierami, co kradną śledziówkę i mamy pełen obraz świata „Królowej śledzi”.
ej „Żurówki” i „Śledziówki”. Wyroby prowadzonej przez niego wytwórni „On Spirit” były wielokrotnie nagradzane na branżowych targach w kraju i za granicą.
